Ta strona została uwierzytelniona.
Pierwszy, chowany w kuchni, zgnuśniał, choć był młody:
Polubił smaczne kąski, próżniactwo, wygody;
Ciągle spał koło ogniska
Lub leżał do góry brzuchem;
Więc kuchta, dla pośmiewiska,
Nazwał go kiedyś Kopciuchem.
Tamten, dzielnych Cezarków wydał całą psiarnię,
I umarł wielkim Cezarem;
Kopciuch na całe życie został kaszowarem
I gdzieś pod płotem zdechł marnie.
Czyny, nie świetne imię, cześć mają u świata.
Z jednego przecie drzewa i krzyż i łopata:
Pyszny zasługą przodków a zmalały duchem,
Niejeden przyszły Cezar staje się Kopciuchem!