Strona:PL Jean de La Fontaine - Bajki.djvu/665

Ta strona została uwierzytelniona.

Alić (zważajcie jaki podstęp brzydki),
Waryat brał pieniądz, chował go, a potem
Ni ztąd ni zowąd, niespodzianym zwrotem,
Bęc!.. dawał w papę i trzy łokcie nitki.
Kto taką mądrość otrzymał,
Nieraz dąsał się i zżymał;
Bo też to przykro, jak sądzę,
Dostać w twarz za swe pieniądze;
Ale cóż z tego? tylko śmiech dla tłumu:
«Toż się dopytał rozumu!»
Więc pobici, zawstydzeni,
Pozbywszy grosza z kieszeni,
Milczkiem, chyłkiem, pokryjomu
Zmykali z rynku do domu,
Z nitką i z twarzą spuchniętą.
Jeden z obitych, rozsądniejszy nieco,
Widząc, że jako grad policzki lecą,
Zapragnął zbadać tę rzecz niepojętą.
Pyta więc mędrca, co to znaczyć może.
«Jest to zagadka, mędrzec odpowiada,
Którą tak tobie wyłożę:
Nigdy szaleńca nie miej za sąsiada,
I na długość tej nici trzymaj go zdaleka;
Jeśli tego nie zrobisz, na pewno cię czeka
Podobna tamtej pieszczota.
Przezorność, jest to mędrców pierwsza cnota,
A tej was uczył waryat; więc, jak mnie się zdaje,
Wcale nie kłamał mówiąc, iż mądrość sprzedaje.»