Ta strona została uwierzytelniona.
BAJKA XIX.
PASTERZ I OWCE.
«A! nieszczęsna moja dola!
Niema dnia, żeby z tej głupiej hołoty,
Choć jedno jagnię nie zginęło z pola
Przez wilków psoty!
Tysiąc ich miałem, pułk cały,
A przecie Trysia wydrzeć sobie dały!
Tryś, co chleb jadał z mej ręki,
Legł marnie z wilka paszczęki!