Ta strona została uwierzytelniona.
BAJKA VI.
WILK I PASTERZE.
Raz, poczciwe Wilczysko, rzeźnik z powołania,
Ale tkliwy z natury, łzą zrosiwszy oko,
Rzekł, zdjęty skruchą głęboką:
«Za co te nienawiści, te prześladowania?
Każdy pies, każdy człowiek za mną się ugania;
Na mnie strzelcy, dla zabawy,
Robią obławy,
Mną matka straszy swe dziecię,