Rzuć lasy, rzuć gwałt i zbrodnie:
Znów możesz, wilczą odmieniwszy postać,
Uczciwym człowiekiem zostać.
— Uczciwym? Wilk odrzecze, alboż to na ziemi
Istnieją uczciwi ludzie?
Wy nas zbójcami zwiecie drapieżnemi:
A jakież zwierzę w chciwości, w obłudzie
Z człowiekiem zrównać się zdoła?
Wszak wy, świętoszki bez czoła,
Jako wilki czyhacie na zgubę swych braci;
Wszak wy pełnicie gwałty, mordy i grabieże;
Stokroć gorszy wilk-człowiek, niżeli wilk zwierzę,
Więc nie chcę dawnej postaci.»
Próżno Ulisses, rozpaczą przejęty,
Nakłaniał ich do odmiany:
Słonie i Krety, Osły i Barany
Chciały żyć między zwierzęty.
Bo kiedy namiętność, zdradnie,
Rozumem ludzkim zawładnie,
Słuchając jej podszeptów, człek mniema w swej pysze,
Iż od wszelkiego jarzma się wyzwoli;
Choć właśnie wtedy jęczy w najsroższej niewoli,
Jak Ulissesa głupi Towarzysze.