Strona:PL Jean de La Fontaine - Bajki.djvu/813

Ta strona została uwierzytelniona.

Skubać gałązki i listeczki młode:
«Nie wolno robić szkody, otóż róbmy szkodę.»
Białoszyjka w jednę stronę,
Białonóżka poszła w drugą;
Alić, niedługo,
Uznojone i spragnione,
Jęły szukać dla ochłody
Świeżej wody.
Potok po skałach szumiał w bystrym biegu:
Między lasem, na prawym i na lewym brzegu,
Przez dęby, brzozy i jodły,
Dwie kręte ścieżki do potoku wiodły,
A kładka wązka, drżąca i zbutwiała,
Końce drożynek wiązała.
Z jednej strony na kładkę Białonóżka wbiega,
A z drugiej Białoszyjka: ta tamtę spostrzega,
Tamta tę; z hardą miną, przyjaciółki obie
Idą ku sobie.
O wodzie zapomniały: przyszła im pokusa,
Tej, przejść na lewo, a tamtej na prawo;
Razem, żwawo
Dają susa
I broda w brodę, uparte sąsiadki
Zbiegły się w połowie kładki.
«Z drogi! woła Białonóżka;
Ustąp, póki grzecznie proszę!
— Ja mam ustąpić? za jakie trzy grosze?
Najniższa służka!