Strona:PL Jean de La Fontaine - Bajki.djvu/851

Ta strona została uwierzytelniona.

Rzekli dworzanie,
Za taką straszliwą zbrodnię
Wskaż na śmierć Strzelca i Kanię.
— Bynajmniej, Król odrzecze, niech idą swobodnie:
Bo ani głupiego ptaka,
Ani Myśliwca prostaka
Za dobre chęci karać nie przystoi.
Zamiar nie dopiął celu; lecz nos się zagoi,
A Król, co mimowolnych uraz nie przebacza,
Swojej godności uwłacza.»
Tak więc Króla pobłażanie
Ocaliło od śmierci i Strzelca i Kanię.
Czy tak bardzo zgrzeszyli? Kania nieostrożna
Nie wiedziała, że nadto zbliżać się nie można
Do wielkich panów; to było jedyną
Obojga winą.