Ta strona została uwierzytelniona.
BAJKA XXVII.
LEKARZ, ROZJEMCA I SAMOTNIK.
Trzej ludzie świątobliwi, rzekłbym nawet: święci,
Żądzą swego zbawienia jednako przejęci,
Wpośród trosk, przeciwności i zawodów wielu,
Różnemi szli drogami do jednego celu.
Pierwszy, widząc że trudno skłonić trybunały,
By żwawiej sprawiedliwość wymierzać zechciały,
Że wielu z jego współbraci
Mienie i życie na procesach traci,
Umyślił być Rozjemcą i zwaśnione strony,
Bez żadnej dla się nagrody,