dujących się na przedzie na wzgórzu. Myślał, iż dostrzegli nieprzyjaciela. Dosiadł konia i popędził naprzód. W miarę, jak się zbliżał, mógł rozróżnić okrzyk: „Morze! Morze!” Tam w oddali widać było srebrzysty połysk Euksynu. Po tym długim wysiłku, po trudach i niebezpieczeństwach radość wywołała łzy. Jako prawdziwi Grecy, dzieci morza, wiedzieli, iż są w pobliżu domu. Dwa dni marszu, a znaleźli się w Trapezos, mieście greckiem, dzisiejszej Trebizondzie. Tu złożyli ofiarę bogom, zwłaszcza zaś Zeusowi, obrońcy i Heraklesowi, przewodnikowi. Odwrót ten wykazał Grekom, jak słabą była Persya i zachęcił do wyprawy Aleksandra. Według słów Ksenofonta, zażartowali z wielkiego króla u jego własnych podwoi.
17. Z Trebizondu Grecy, teraz już w liczbie 8.000, zwolna przybyli do Bizancyum (Konstantynopola). Po dwumiesięcznej służbie u Seutesa, księcia trackiego, pozostałe 6.000 połączyło się w Pergamie z wojskiem wodza spartańskiego Timbrona, który toczył wojnę z satrapami perskimi, Tissafernesem i Farnabazesem. Ksenofont opuścił ich w marcu r. 399. Był to rok, w którym Sokrates został skazany na śmierć. Zbrodnia ta rozgoryczyła Ksenofonta, już przedtem niechętnego dla demokracyi ateńskiej. Zaciągnął się w Azyi w szeregi ulubionego swego bohatera, spartanńskiego króla, Agezilausza, i walczył pod jego dowództwem przeciwko Atenom i Tebom w bitwie u Cheronei w r. 394
18. Wtedy, jeśli nie wcześniej, został formalnie wygnany z Aten. Spartańczycy wynagrodzili go majątkiem w Elis, gdzie z żoną i dwoma synami spędził szczęśliwie 20 lat, pisząc i polując. Po klęsce Spartanów w bitwie pod Leuktrą (371) miał być wygnany z majątku i osiąść w Koryn-
Strona:PL Jebb - Historya literatury greckiej.djvu/121
Ta strona została przepisana.