Strona:PL Jedliński - Synowie i przyjaciel wygnańca.pdf/10

Ta strona została skorygowana.

Nie smuć się mój mężu luby,
I drogich ci synów
Dla Polski nie bój się zguby!
Chowam ich do czynów
Godnych Ojczyzny i Ciebie. —
Zła dola, nie zawsze....
Wierzysz: że Pan Bóg jest w niebie:
Więc losy łaskawsze
Zabłysną i Polsce jeszcze. —
Ta mi gwiazda swieci!...
To też nasze dzieci
Po polsku uczę i pieszczę.

Witold.


Prawda braciszku! Niezapomniałem
Że ile razy z mamą czytałem:
« Si-ko-ra ło-wi mo-ty-le
« A ko-ty ma-ją pa-zu-ry. »
To Ojciec wówczas choćby ponury,
Zawsze mię w głowę pogłaskał mile,
I niósł zapłatę mojéj ochocie,
Groszem, na cacka, lub na łakocie.

Mieczysław


A więc masz dowód jak mu przyjemnie,
Gdy widzi przecie, że nie daremnie
Stara się o to: aby Polaczków,
Wychował z obu swoich chłopaczków.
Ale do tego, bracie kochany!
Nie dość z czytaniem być obeznany;