Strona:PL Jerzy Żuławski-Stara Ziemia 085.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
—   77   —

człowieczków, odprowadzany tłumem dzieci, uliczników i podmiejskiej gawiedzi.
Po drodze wstąpił jeszcze do magazynu strojów dziecięcych i wybrawszy dla swych pupilów krótkie aksamitne spodenki i bluzki marynarskie ze złotemi galonami, kazał ich zaraz przestroić. Gdy się z tak ubranymi członkami Bractwa Prawdy pokazał znów na ulicy, radość pospólstwa, czekającego nań cierpliwie, nie miała poprostu granic. Szczególniej zachwycał ich Mataret z łysą czaszką, w szerokiej, białej kryzie na szyi. Bawili się również i Rodą, rzucającym obłąkane z wściekłości spojrzenia naokół.
I tak szli w tryumfie zgrają całą ku hotelowi, gdzie Aza mieszkała.