Strona:PL Jerzy Żuławski-Stara Ziemia 099.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
—   91   —

— Zbyt dobrze jest na świecie dla małp, papug i wszelkiego bezmyślnego plugastwa, które przez liczbę i zorganizowanie władzę ma jedyną! O buntach wiemy już tylko z powieści. Buntowali się niegdyś uciśnieni, najbiedniejsi, zdeptani, a pracą rąk swych maszynę świata trzymający i wołali: chleba! Przewódcy dla przyzwoitości kazali im jeszcze dodać: praw! — ale to głupstwo, bo o chleb chodziło naprawdę. Teraz mają go już zadość, więc siedzą spokojnie, bo i czegóż mogliby jeszcze chcieć? Aż nazbyt wiele jest na świecie równości, zbyt wiele chleba, powszechnych praw i szczęścia pospolitego!
Zwrócił się teraz wprost do Jacka i spojrzał mu przenikliwie w twarz.
— Czy nie sądzi pan, — rzekł, nagle ton zmieniając — że nadszedł już czas, aby się zaczęli buntować najwyżsi duchem, którym napozór niczego nie braknie? Czy nie pora, aby zaprotestowali czynem przeciw ustanowionej równości, co jest dla nich obelgą?
Jacek powstał, twarz spoważniała mu naraz.
— Panie, niema potrzeby protestować przeciw temu, czego niema. Nie jesteśmy równi. Pan wie o tem sam. A ze społeczeństwa korzystamy zarówno, jak ono z nas...
— Ha, ha, ha! — zaśmiał się Grabiec. — Otóż jedna z baśni, przez tłum nam narzucona! Ja właśnie mówię, że pora nadeszła, by najwyżsi przestali wreszcie wierzyć w rzekomą łaskawość społeczeństwa małp, które im niby umożliwia myślenie i twórczość, dając obfite środki do życia, ułatwiając badania... Mniejsza z tem, że to szczęście nie wszystkich spotyka, że połowa duchów największych z głodu mrze po dawnemu, marnując się; mniejsza już o to, powiadam! ale dla mnie, dla pana, dla nas wszystkich hańbą jest dostawać, jakby z łaski i pod miarą to, czembyśmy winni rozporządzać sami, nieograniczenie! Wszelkie dobro i wszystek życia cud do nas należy, bo nasze to duchy stworzyły, a obdarowany jest tylko tłum. Świat dzisiaj podobny do zwierzęcia potwornego, u któ-