Strona:PL Jerzy Żuławski-Zwycięzca 122.jpeg

Ta strona została przepisana.

— Wielu z tych rybaków zaciągnęło się do szeregów Jereta — wtrącił arcykapłan.
— Tak, ale nie wszyscy. Ci, którzy pozostali w domach słuchają teraz bluźnierstw zdziecinniałego starca. Wasza Wysokość wie, co on prawi...
Elem skinął głową w milczeniu.
— Mówi, — ciągnął Sewin dalej, utkwiwszy oczy w swym zwierzchniku, — że Zwycięzca nie jest Zwycięzcą, gdyż nie powstali umarli na jego przyjęcie, jak w Piśmie było zapowiedziane, a więc my wszyscy Bracia Wyczekujący, którzyśmy wyszli z Kraju Biegunowego, jesteśmy wiarołomcami, a nawet ośmiela się Waszą Wysokość...
— Dobrze, — przerwał Elem, — już dobrze. To nie ma znaczenia. Chomy więzić nie rozkażę. Jest zdziecinniały i nikt rozumny zważać na niego nie będzie. Pilnujcie jeno dobrze, aby został między rybakami. Niechaj nigdzie dalej się nie zapuszcza.
— Jak Wasza Wysokość...
— Ale to mi przypomniało tego mędrka Rodę. Co z nim?
Sewin rzucił głową pogardliwie.
— Ten nie jest niebezpieczny! Zbyt wiele dowodzi i nazbyt chce pouczać. Śmieją się z niego, jak zawsze, jak ongi za czasów Malahudy...
— Czyż nie ma on zwolenników?
— Garść nieliczną, o której nie warto i wspominać! I jeśli Wasza Wysokość zechce przyjąć mą radę...
— Mów!
— Lepiej zostawić go w pokoju. Dopóki się go nie prześladuje, uwierzyć mu mogą tylko ludzie uczeni i poniekąd światli... A taki ruch śmiało można lekceważyć. A lud... Lud chciwy jest żyznych krajów, które szernowie za morzem zamieszkują, ale nie wierzy zgoła, aby na Wielkiej Pustyni znaleść się mogło co godnego pożądania. Dopiero gdyby Wasza Wysokość wydała ostre zarządzenia przeciwko Rodzie lub co