Strona:PL Jerzy Żuławski - Kuszenie szatana.djvu/053

Ta strona została uwierzytelniona.

A co mnie spotkało? Stara rzecz. Stara jak świat a w dodatku głupia i banalna. Cherchez la femme!
Uśmiechnął się gorzko i powiódł ręką po czole.
— Jak to było?... poco mam mówić. Weźcie w rękę pierwszy lepszy romans lub romansidło, a znajdziecie tam... banalne i głupie, a jednak boli.
„Jak wyglądała? cóż powiem? Dla was, jak tysiące innych, a dla mnie...
Urwał i zamilkł na chwilę.
— Dla mnie była całym światem, — dokończył głucho.
„Kto to wie, co w ludzkiej twarzy mieszka! Są takie, których się trzeba chronić. Spotyka się je wszędzie i często. Wyglądają, jak dzieci, a są złymi duchami, nie wiedząc nawet o tem... I one niewinne. Ci winni, co życie stawiają na kartę.
Westchnął i powiódł wzrokiem po werandzie. W tej chwili twarz zadrgała mu znowu nerwowo.
— Patrzcie, — rzekł zmienionym głosem, wskazując równocześnie ruchem głowy nieopodal siedzące dziewczę. — Patrzcie! oto macie jed-