ludzkość. Lubię ścisłe określanie pojęć, któremi się posługuję. Przytem lubię sokratyczną metodę. Będę ci tedy zadawał pytania, a ty staraj się odpowiadać.
— Cóż to jest ludzkość?
Zmuszony do zdefinjowania dość niejaśnego dla mnie pojęcia, powiedziałem, przypominając sobie, co mówili moi znajomi, że będzie to chyba zbiorowisko ludzi, oddziaływujących wzajemnie na siebie i dążących do jednego celu.
Djabeł się uśmiechnął:
— Toby było tylko „zbiorowisko ludzi“, ale jeszcze nie ludzkość, jeszcze nie organizm. Ja ci pomogę: ludzkość, to jest ideja, która się wciela.
Nie mogłem sobie dać rady, zmieszany do reszty wskazówką, która mi miała dopomóc. Wtedy on sam zaczął mówić:
— Każdy organizm jest poniekąd ideją, która się wciela albo się już wcieliła. Bo organizm to synteza, a synteza to ideja właśnie. Dopóki synteza nie jest urzeczywistniona a istnieje tylko jako możliwość, ugruntowana w naturze rzeczy, mających się kiedyś złożyć na nią, jest czystą ideją i niczem więcej. W formie idej istnieje już dziś wszystko to, co się ma stać
Strona:PL Jerzy Żuławski - Kuszenie szatana.djvu/204
Ta strona została uwierzytelniona.