Pan Alojzy Rokoko umarł na raka w żołądku, przeżywszy coś niewiela ponad sześćdziesiąt lat. Kupiłem z jego puścizny kilka książek; w jednej z nich znalazłem zeszyt pożółkły z zapiskami, niestety datą nieopatrzonemi. Wnoszę jednak z charakteru pisma i barwy pobladłego na pierwszych stronach atramentu, że ze czterdzieści chyba lat upłynęło między pierwszym a ostatnim. Zapiski te wydały mi się dość ciekawemi; ogłaszam je tedy: może zajmą również moich czytelników.
Postanowiłem już — i jestem nareszcie spokojny.
Kiedy się to stało? — wczoraj? przedwczoraj? a może tydzień temu? Nie umiałbym w tej chwili oznaczyć dokładnie dnia ani godziny, wiem tylko, że dzisiaj rano, zbudziwszy się, zrozumiałem ostatecznie tę rzecz i jej nieodzowną, niedającą się uchylić konieczność.
Strona:PL Jerzy Żuławski - Kuszenie szatana.djvu/235
Ta strona została uwierzytelniona.