Strona:PL Jerzy Żuławski - Kuszenie szatana.djvu/238

Ta strona została uwierzytelniona.

Wszak to wszystko jedno, czy zrobię to za godzinę, czy jutro, za rok, czy za dziesięć lat... Rewolwer noszę zawsze przy sobie i gotów jestem każdej chwili, — a więc na cóż się spieszyć? — Owszem, mój stan obecnie ma w sobie wiele powabu; nie potrzebuję się już obawiać niczego, gdyż wiem, że niemasz rzeczy, którejbym nie zdołał uniknąć, a wszystko ciekawe, przyjemne, dobre, co mnie spotyka, jest dla mnie zupełnie pozytywnym zyskiem...
To tak, jak gdybym pokonawszy życie, zawarł z niem układ: dopóki mi się podobasz, pozwalam, abyś mi służyło, gdybyś jednak zechciało znowu próbować dawnej, okrutnej przewagi nade mną, otwieram drzwi — i...
A przy tem wszystkiem — nie mogę powiedzieć, abym miał wstręt do życia. Owszem, kocham je, — kocham je tak głęboko i silnie, że przez tę miłość właśnie...




Nie skończyłem zdania. Coś mi je przerwało i nawet nie pamiętam już w tej chwili, jaki miał być jego koniec. Naturalnie co do