Strona:PL Jerzy Żuławski - Poezje T2.djvu/124

Ta strona została uwierzytelniona.
CHÓR NAPOWIETRZNY

Błyśnij nim! cała przyroda go czeka!
On bogom równym uczyni człowieka!


CZŁOWIEK

I ja dziś inny na tym innym świecie:
mocniejszy jakiś i wyższy — a przecie
chciałbym coś ściskać, coś tulić w ramiona
i przed czemś na twarz upadać w pokorze...

Słońce wschodzi.

Aa! płomienne rozprysło się zorze, —
kula słoneczna olbrzymia, czerwona,
tęcze przed sobą w niebo śląc, jak gońce,
wybuchła z morza! o! o! o! Zakrywa oczy.


CHÓR NAPOWIETRZNY

O, słońce!


CHÓR DUCHÓW GÓRSKICH

O witaj, słońce! witaj dawco życia!
Niebo i ziemia i woda cię wita!
ptactwo z leśnego wylata ukrycia
i kwiat schylony pod rosą rozkwita,
strumyk srebrzysty w wąwozach szeleści,
łagodny wietrzyk z drzewami się pieści
i świeże wonie leśnych kwiatów niesie