Ta strona została uwierzytelniona.
gdym na mej harfie z pereł i korali
grał pieśni święte przed jasnem obliczem
dziewy, co znikła w niepowrotnej dali...
I anim wiedział, kiedy tajemniczem
wspomnieniem czaru dusza opętana
o niej śniąc znowu uczuła, że niczem
wszystko jest dla niej i że dawna rana
pali ją w piersiach... Gwiazdy w wodnej toni
odbite błyszczą; łódź ma kołysana
falą wśród kaskad ogrodów w dal goni —
a mnie jęk w piersi dławi ból okrutny
i śród przepychu i czaru i woni
płynę znękany — jak zawsze — i smutny.