Ta strona została uwierzytelniona.
Więc przyszłaś znowu, o, słodka godzino!
którąm ja niegdyś jak oblubienicę
przyjmował suto zastawnemi stoły:
owocem ducha i nad owoc cennem
kwitnącem kwieciem, obietnicą żywą
przyszłych dostatków! Smutny dzisiaj stoję...
Ty mnie nie pytaj o dostatki moje,
ty mnie nie pytaj o me jabłka złote,
o kwiat różowy — ty się mnie nie pytaj! —
Nie śmiałbym dzisiaj zastawiać ci darów
nie najprzedniejszych, jak czyniłem niegdyś
w zbytniej ufności. — A więc smutny stoję,
choć przyszłaś znowu, o słodka godzino!