Ta strona została uwierzytelniona.
II.
Cóż mi, myśli, po twoich gwiazdach i płomieniach,
gdy ich rzucić nie mogę zwierciadłem na braci?
kiedy blask twój nikogo w świecie nie bogaci,
a zagasłszy — jedynie żyje w mych wspomnieniach?
Wszakże życie nie wieczne — a gdy w grobu cieniach
legnę, razem i twoje skrzydło moc utraci
samolubną — a z żadnych oczu potem łza ci
nie da hołdu, ni w przyszłych wstaniesz pokoleniach!
Myśli! raczej daj słowom jasne skrzydeł tęcze,
żeby mogły ci sprostać, doścignąć w twem niebie
ogarnąć, jak siatki motyla pajęcze,
i zatrzymać na ziemi po moim pogrzebie!
— Że mi braknie słów takich, rozpaczą się dręczę,
bo przeklęty, kto żyje jedynie dla siebie!