Ta strona została uwierzytelniona.
V.
Ja cię nie winię, choć złożyłeś skrzydła
i chociaż oczy w gwiazdy zapatrzone
na ziemię-ś zwrócił i poszedł w tę stronę,
gdzie znój zabija fantazji mamidła...
Ja cię nie winię, bo ja wiem, że czasem
trudniej do pługa zgiąć się, niż iść w nieba,
i trudniej słowa wyrzec się, niż chleba,
trudniej być mrówką, niżeli Atlasem!
Bo do tej pracy mrówczej i mozolnej
nie wiedzie poklask tłumu ani pycha;
tu »ja« człowieka korzy się i zcicha —,
ale do kropli wytrwałej, powolnej,
podobne, wespół z kroplami innemi
kamienie żłobi, stawia pokład ziemi...