Ta strona została uwierzytelniona.
II.
Archanioł drugi, nosiciel światłości,
któremu żadna rzecz nie była skryta,
spostrzegł, że z łona bożego wykwita
jako odwiecznej wynik konieczności;
że od początku śród bożych wnętrzności
śpiąc, oczekiwał, aż chwila zaświta,
gdy o śpiącego Stworzyciel zapyta,
z łona wyrzuci i wydzieli z kości;
że go Wszechmocny musiał wreszcie stworzyć
i jak dźwięk jeden rzucić w tę harmonię,
którą wszechświatów rozbrzmiewają tonie,
lecz dźwięk najwyższy — i nie chciał się korzyć
przed Bogiem, czując, że i on jest mocą,
którą się światy rodzą i druzgocą.