Ta strona została uwierzytelniona.
III.
Anioł pokorny padł przed boże stopy
i wołał: Gdzież jest, kto się z Panem zmierzy?! —
a dumny Anioł w promiennej odzieży
patrzył za światów stworzonych okopy...
I szły mu z oczu jasnych świateł snopy,
a pokąd jeno ich blask się rozszerzy,
wskrzesa świadomość: śród stworzeń rubieży
wznoszą się czoła z pyłu w niebios stropy.
I zląkł się Władca, patrząc na te światy,
co promienistem spojrzeniem Anioła
ze snu zbudzone, podnosiły czoła
i rozkwitając, jako z pączka kwiaty,
czuły, że moce mają niezależne
i mogą z Bogiem w drogi iść rozbieżne.