Ta strona została uwierzytelniona.
IV.
Tak okręt Myśli, błędny lecz skrzydlaty,
oparcie w własnym swym znalazłszy bycie,
bieg gwiazd poznawać jął na nieb błękicie
i prądy głębne i skał wrogich czaty.
A wkoło siebie dostrzegł wszędzie życie,
i zapachniały mu z wybrzeża kwiaty,
dalekich lądów dziwne błysły światy, —
a więc na światów wypłynął zdobycie...
Rozwinął żagle, żagle swoje lotne
i wichrom kazał dąć w te białe skrzydła,
by senne dali tęczowych mamidła
uczynić jawą... I tak w niepowrotne
a nieskończone drogi duszy płynie,
ślad swój srebrzysty znacząc na głębinie.