Strona:PL Jerzy Żuławski - Poezje tom I.djvu/235

Ta strona została uwierzytelniona.
II.

Zaiste! wielka jest LICZBY bezsilność!
Oblicze sfinksa przyjęła na siebie,
zasię na własną klnąc się nieomylność,
zważyła ziemię i gwiazdy na niebie

i świat zamknęła w tajemniczej cyfrze,
która — prócz siebie — niczego nie uczy!
Ślepa — nie widzi, że są barwy żywsze,
głucha — nie słyszy, jak puls życia huczy —,

więc przeczy prawdzie żywej i jakości,
ułudą zowiąc wszystko, co jest treścią
świata: rozkoszą jego i boleścią, —

a kłamiąc duchom, że im drogę prości,
co wiedzie z dolin poziomych do szczytu,
daje im tylko wszechwiedzę... niebytu! —