Ta strona została uwierzytelniona.
II.
Czemżeś ty była dla mnie? snem czy jawą?
i czym cię kochał?... Daremnie w tej chwili
myśl wspomnień pyta, daremnie się sili
odewrzeć grób ten — już zarosły trawą...
Byłaś zadumą mojej duszy łzawą,
byłaś tym głosem, który w piersiach kwili
w noce majowe, gdy białych motyli
rojem okwitnie jaśmin, — smugą krwawą
błysków na życia mego byłaś niebie,
perłową srebra miesięcznego szarfą
i pieśni dziwnych rozśpiewaną harfą, —
a choć woń kwiatów mniej lotna od ciebie,
jak burza przeszłaś po morzu mej duszy, —
słyszysz? — drży jeszcze, choć czas wszystko głuszy...