Ta strona została uwierzytelniona.
MUZYKA.
Bracie! nie graj mi walców! Dźwięk się każdy śmieje
obłąkany, okropny, aż mi straszno w duszy,
bo w nim łza jest ukryta, co wesele głuszy, —
straszniejsza, że żrąc serce okiem się nie leje.
Wszak z tych pieśni piekielna rozpacz jakaś wieje;
to śmiech człeka zgiętego pod setką katuszy,
który, gdy mu zwątpienie źrenice wysuszy,
bladą wargą przed światem z rozpaczy się śmieje.
Ty mi raczej pogrzebne marsze graj Szopena,
wielkie, tęskne i święte pieśni Bethowena,
nutę Bacha potężnem echem wciąż rosnącą;
te dźwięki duszą płacić — nie zbyt droga cena!
One, jak wicher, niosą ducha w te zaświaty,
gdzie nad bólem, nad szczęściem — gwiazdy mżą, jak kwiaty...