Na początku nie było bytu ni niebytu,
ziemi, nieba nie było, światła ni ciemności,
gwiazd ni słońca, dnia, nocy, zachodu ni świtu,
nie było śmierci, życia, czasu ni wieczności,
ni przypadku, ni musu, szczęścia ni cierpienia —
nic nie było: przestrzeni, zmiany ani ruchu,
ani wód, ni przepaści, ni wiatrów westchnienia —,
ON był tylko i przyszłe światy trzymał w duchu
nierozeznalne jeszcze przed Swojem obliczem:
byt był marą, niebytem świat, a wieczność — chwilką:
ON był wszystkiem: przestrzenią i czasem i — niczem:
nic krom Niego nie było — ON był jeden tylko.
A gdy spojrzał w krąg Siebie i nic nie obaczył,
ni przedmiotów dla myśli ani żadnych tam:
zląkł się pustki — i strach Go w nicościach obsaczył.
Przeto człowiek się także lęka, gdy jest sam.