Ta strona została uwierzytelniona.
która twe piersi kryła, — tyś poniosła
miłość swą... — miastu! — Wabisz mnie rozkoszą...
idę... Obłoki biorą mnie, unoszą —
jak łódź —, z promieni księżyca mam wiosła...
Lata strawiłem — głupiec! — na tym słupie —,
Pan Bóg nie słyszał —, marne lata, głupie!
Miasto wciąż stoi — pyszne! grzech się sroży...
Rozkosz szpik wyschły dreszczem mi przenika —
twe dłonie! usta!... Precz! ja święty! boży — —
Piersi twe... Ginę... Światło, woń, muzyka...
wołasz mnie — idę — w otchłań...
Sen mnie morzy.