Strona:PL Jerzy Żuławski - Poezje tom III.djvu/218

Ta strona została uwierzytelniona.

»Jam jest potop, co wszystek żywot w lot wytraca,
Jam jest ogień i siarka dżdżąca na Gomorrę,
Jam jest ziemi trzęsienie, Jam mórz tajna praca,
które zębem spienionym gryzą skał zaporę
Jam jest orkan, a z gromów swoją chwałę biorę!

»Jam jest wicher, co zrywa kłos nieźrały plemion;
Jam wędzidła zdjął dzikim koniom Batu-Chana,
Jam szedł z burzą niszczącą u Atylli strzemion,
Moją ręką ćma ludu z więzów rozkiełzana
pod gilotyn nóż kładła króla i kapłana.

»Surmy w boju ryczące grają Moje imię
i Ja słońca zapalam, kiedy naród ginie,
Ja się jawię w burzących dział siarczanym dymie
i Ja miasta kwitnące zamieniam w pustynie —
a zaprawdę! iż wszystko dobre jest, co czynię!«

Tak głos mówił, strząsając z włosów złote strzały
w powietrze, które w krąg się paliło ogniście, —
a gdy zamilkł, jam usta otworzył struchlały
i drżąc sercem z przestrachu, jak jesienne liście,
wyszeptałem: — O Panie! co znaczy Twe przyjście?!

Więc On na to: »Przyszedłem przypomnieć, że jestem,