Ta strona została uwierzytelniona.
Ἓν χαὶ πᾶν...
Śpiewak, wygnaniec i pielgrzym bez ziemi,
starzec już siwy i już wiekiem zgięty,
w struny uderzam dłońmi słabnącemi
i z lutni starej strój dobywam święty —
a póki śmierć mych piersi nie oniemi,
ducha porwawszy w wieczności odmęty,
jak wiatr z jesiennych drzew rwie suchy listek:
Boga wieści ma pieśń — Jeden i Wszystek!
I z tem imieniem Boga na mych wargach
idę, ja starzec, na burze i deszcze;
ani mi straszny wicher, co w zatargach
z włosem mym siwym, pozostałym jeszcze
na skroni, igra, — ani jęczę w skargach
na los przeciwny, ja, co prawdę wieszczę,
pochodnie w błędów zapalając nocy —
zelżon, przeklęty, jak wszyscy prorocy!
Ziemię już całą zbiegłem stopą bosą;
skrzydło okrętu, bijąc wiatry, niosło