Strona:PL Jerzy Żuławski - Poezje tom III.djvu/282

Ta strona została uwierzytelniona.
III.

Złota pogodo ma, przyjdź!
ty, coś śmierci
przedsmakiem najsłodszym, tajemnym!
— Czyż bym za szybko miał biec?
Dziś dopiero, gdym znużon już,
ócz twych wzrok mnie dogania,
szczęście twe mnie dogania.

Wokół igraszka li fal.
Dawne trudy
padają w błękitną niepamięć,
leniwie stoi ma łódź.
Dróg burzliwych rzuciłem szlak,
tonie żądza, nadzieja —
cisza w duszy, na morzu.

O, siódma samotności!
Ni mi kiedy
była tak blizka słodka ufność,