Strona:PL Jerzy Żuławski - Poezje tom III.djvu/51

Ta strona została uwierzytelniona.

Żar i zarzewie — oto ich weźrzenie,
jako pochodnia, gdy wielce rozgorze.
A przebiegały pośród nich płomienie, —
wkrąg jasność, z niej zaś szło błyskawic lśnienie;
jak błyskawica szły zwierzęta boże.

A kiedym poźrzał, zoczyłem na przodzie
każdej postaci jasną koła zjawę:
barwą podobne zmiennej morskiej wodzie,
a jedno koło w drugiego obwodzie, —
cztery — a wszystkie jak bursztyn jaskrawe.

I szły te koła w cztery świata strony,
ni się zwracały, tocząc się po niebie
na sprych promieniach wspaniałemi dzwony,
a zaś ich obwód cały wysadzony
oczami; — idąc, szły prosto przed siebie.

Dokąd zwierzęta boże szły, tam z niemi
dążyły koła, — tam, gdzie wiać ochota
przyszła duchowi. Szły więc z idącemi,
a zaś się wespół wznosiły od ziemi:
zaiste, w kołach tych był duch żywota.

Gdy się ruszały ich postacie zwierzchnie,
i same koła sunęły świetliste:
wraz z niemi stały w blasku, co nie mierzchnie,