I rzekł Pan tedy: Idź skróś Jeruzalem
i naznacz znakiem tych, co wśród wzdychania
nad tą ohydą drą swe szaty z żalem;
a wy w trop za nim, — lasu mego drwalem
bądźcie a rąbcie wkrąg bez zmiłowania!
Starca, młodzieńca, niewiastę i dziecię —
wybijcie wszystko, wybijcie do nogi,
kromia kto znak Mój będzie miał na grzbiecie, —
a od świątyni Mojej rozpoczniecie
rzeź, niechaj spłyną krwią sienie i progi!
Tak rozpoczęli oną pracę krwawą
od starszych ludu poprzed Pańskim domem.
A Pan rzekł do nich: Kładźcie wszystko ławą,
splugawcie dom Mój trupami a żwawo!
I oni wyszli, bijąc w mieście gromem.
A gdy skończyli wreszcie zabijanie,
ja sam zostałem i padłem i z żalem
wołałem: Biada, biada, biada, Panie!
wytracisz lud Twój wszystek, nie ostanie
nikt, gdy wylejesz gniew na Jeruzalem!
A Pan mi rzecze: Bez miary, bez miary
są grzechy ludu, co dom Mój ohydzi!
Oto kraina do krwi pełnej czary
Strona:PL Jerzy Żuławski - Poezje tom III.djvu/58
Ta strona została uwierzytelniona.