gdym prorokował, łoskot, chrzęst wstawania:
wnet kość do kości sunie się i skłania,
każda w swym stawie siada i czerepie.
I otom widział, jako je pokryły
ścięgna, i mięsem kość porosła sucha,
i zatętniły krwią czerwone żyły,
i skórą ciała obleczone były —
ale nie miały do tej pory ducha.
Zaś Pan rzekł do mnie: Prorokuj duchowi,
prorokuj, synu człowieczy, prawdziwie,
niechaj twój język wolę Mą wysłowi:
Od czterech wiatrów w ciało, co się mrowi
tutaj — wioń, duchu; niech wstanie a żywie!
Jako rozkazał, tedym prorokował —
i wnet duch powiał nad tę zżętą ściernię
i wstąpił w ciała leżące na pował:
jakoby wojsko, które naszykował
Pan, wstały tłumy, liczne niepomiernie.
A Pan zaś rzecze: Kości one suche,
synu człowieczy — dom to Izraela!
Oto się skarżą: Tracimy otuchę,
snadź nam już zginąć w oną zawieruchę,
co gęstym trupem naszym świat zaściela!