Ta strona została uwierzytelniona.
Arab, który
błędnem okiem
darmo chmury
szuka w niebie
nie pokrzepi
konia, siebie!
Ach! tam lepiej, na pustyni lepiej!
Ach! moja woń — tu ludzi odurza
i gałąź ma — tu ludzi kaleczy,
szczęśliwsze są lilija i róża,
choć tej co ja nie mają tu pieczy.
Straszne życie, męka sama!
lecz, aniele, śmierci brama
bojaźń budzi w mojem łonie,
więc żyć dozwól — choć w wazonie...«
Anioł kaktus podeptał i rzucił do piekła,
a z lic mu boskich litość wszystka precz uciekła.