Ta strona została uwierzytelniona.
»Z CZARY MŁODOŚCI«.
Niektórzy czarę życia cisną do ust długo,
a młodzieńczych »upojeń« rozkoszne ułudy
w serce, w duszę wciągają srebrną pieśni strugą,
gdy zaś na dnie się »męty« odnajdą i brudy,
umieją »pojednaniem« pozabliźniać rany...
Jam swą czarę wziął w ręce — ach! — dziecinne prawie!
I namiętnie-m się rzucił pić sok z niej czerpany,
i upiłem się rychło, i śniłem na jawie
słońce w niebie bez chmury i wicher na morzu,
koni tabun na stepie i płonące puszcze,
gromy grzmiące na czarnem chmur wilgotnych łożu
i dłoń anioła, która znojne czoło muszcze.
Nie wiem, było-ż w mej czarze nie dość czyste wino,
czy-lim nadto ją szybko wychylił aż do dna:
dziś upojeń zachwyty w gąszczu mętów giną
a dusza moja ciągle głodna, głodna, głodna!