Strona:PL Jerzy Żuławski - Poezje tom IV.djvu/154

Ta strona została uwierzytelniona.
czuję, że zdołałbym nią świat na nowo ożywić — ale nie chcę.
Więc zdaje mi się, że i ja jestem po części sprawcą tego zniszczenia kwiatów
i rozkoszuję się tą myślą... i konam z nią...
Mógłbym siebie ożywić — ale nie chcę — i lubo mi, gdy myślę,
że z własnej woli razem ze światem w sen zimowy zapadam...
Biorę w dłoń zeschłe liście i myślę, że były niegdyś zielone — dziś suche;
biorę w dłoń włosy moje i dziwno mi, że ciągle czarne i bujne,
że osiwieć nie chcą — choć mnie pilno zasnąć...