Strona:PL Jerzy Żuławski - Poezje tom IV.djvu/16

Ta strona została uwierzytelniona.
»I krzaku jaśminowego, pod którym byłem szczęśliwy.
»I oczu jej i ust, które całowałem.
»Umierając myślałem: Zobaczę ją. A oto jestem w grobie samotny i źle mi bardzo. Dozwól mi, a wstanę«.
Lecz Anioł rzekł, odpowiadając: »Ta, którą kochałeś, nie żyje już.
»I krzak jaśminu, pod którym byłeś szczęśliwy, usechł.
»Widziałem jego ostatni kwiat, opadnięty był i wiądł.
»Śpij zatem!« — Gdy to mówił, stąpił na grób, a głos w nim westchnąwszy, ucichł.


Lecz oto rozpłakał się drugi grób, mówiąc: »Drzewa szumią, słychać szmer potoków; spać nie mogę!
»Żyjąc, zacząłem pieśń — i umarłem, nie dokończywszy jej.
»I słyszę w szumie drzew, jakoby zwrotkę zaczętą a niedokończoną i zmieszaną. Dozwól, że wstanę, a dośpiewam jej.
»Poślę ją między ludzi — i będzie ją śpiewała matka przy kolebce dziecięcia, które usypia.
»I dziewczę, gdy ukochany będzie przy niej...«
Anioł rzekł: »Dźwięk już przebrzmiał i ludzie go zapomnieli. Drzewa jeno pamiętają, bo niedo-