Ta strona została uwierzytelniona.
mych marzeń przewonne kwiecie
i mej miłości pierwszej dumny czar —
a tyś się błąkał po dalekim świecie,
szukając złudnych mar! —
I przychodzili tymczasem rycerze
a chociaż żaden z nich nie był tobą,
lśniącą zbroicą mnie oszukali:
brali mych tęsknot pacierze
i pocałunki mych warg!
Ginęli za karę w tej fali;
przysypał ich gruz i piarg, —
lecz pocałunków moich nie oddali
i wzięli młodość moją ze sobą
tam — w toń!...
Ty nie wiedziałeś nawet o pogrzebie
młodości mojej, kochanku, —
a wszak bezustanku
czekała jedynie na ciebie! —
i twoja wina
że dziś, gdy wybiła godzina,
moja promienna skroń
ćmi się żałobą...
Przyszedłeś wreszcie — klęczysz u mych stóp
i patrzysz w moje oczy —