Ta strona została uwierzytelniona.
Będę sobie śpiewkę śpiewać
o tych ustach twych, dziewczyno,
co są słodsze, niż to wino,
które każę tu nalewać
w lśniący kruż,
krwawe wino, które piję —
hej! — dziewczyno moja!
Nie, nie jesteś ty dziewczyna
i nie jesteś moja.
Nie ja ciebie brał od matki,
nie ja w kraśne stroił kwiatki
twą spłonioną skroń, —
tyś nie zemną poszła w życie,
nie mnie białą dałaś dłoń
i miłość pierwszą, dziewczęcą,
i usta jeszcze niepocałowane
i piersi białe,
co szczęścia nie znały jeszcze
i drżą
na myśl o szczęściu — nieznanem, przeczutem,
i płonią się całe,
że drżą...
Dobry jest Pan Bóg i dobre jest wino,
które dał smutnym ludziom ku pociesze!