Ta strona została uwierzytelniona.
Wyszło dziewczę od matki,
by śpiew słyszeć słowiczy;
rwało polne bławatki
na wianuszek dziewiczy,
na dziewiczą skroń.
Z ptaszęcemi wnet dźwięki
głos złączyło nieśmiały:
słowa tęsknej piosenki
dzwoniąc w światy leciały
na daleką błoń.
Razem z piosnką marzenia
popłynęły dziewczęce;
pełną w szczęścia rojenia
główkę wsparła na ręce,
złoty śniła sen!
Szumią gaje dokoła,
dźwięczy ptaszę w łozinie,
pachną kwiaty i zioła,
a dziewczęcia śpiew płynie
gdzieś za góry — hen! —