Ta strona została uwierzytelniona.
najbardziej złotych przedwieczornych zórz
na mojem niebie,
snami-m swojemi owionął cię całą
i snem najbielszym ubielił twe ciało
i usta-m rozpalił
własnych swych pragnień pożogą,
i duszy własnej królewskim przepychem
uposażyłem twą duszę —
a potem,
tak cię zrobiwszy i piękną drogą,
kochałem ciebie...
Żal mi straconych złotych moich snów,
w którem cię stroił,
bo to sny były ostatnie....
A przecie
ja ci dawałem klejnoty i kwiaty
i sny i pieśni
nawet nie przeto, byś ich była warta,
lecz żem ja był taki bogaty,
żem dać je mógł i chciał!
I wszystkom ci dał,
wszystko, co tylko drogie jest na świecie!
Jak łaski król,
tak cuda marzeń na ciebiem zlał