Strona:PL Jerzy Żuławski - Poezje tom IV.djvu/25

Ta strona została uwierzytelniona.

zżółkły trawy i drzewa,
puste ciągną się rżyska
stokiem smutnych wzgórz!

A przed chatą na płocie,
na niziutkim, na czarnym,
siadły zmokłych wron krocie;
w kręgu ciasnym i gwarnym
ciągły słychać skrzek.

Oj te czarne, te wrony!
piją wodę deszczową;
patrząc na świat schmurzony
pokrakują swą mową:
»Wkrótce spadnie śnieg!«

A w tej chatce pod lasem
stary leśnik się grzeje
przy kominku a czasem
pojrzy oknem na knieje,
na jesienny świat — —

Tam na górach wśród lasów
mgły się ciągną skłębione
nakształt zasłon i pasów,
strojąc jodły zielone
zwojem białych szat.