Strona:PL Jerzy Żuławski - Prolegomena.djvu/127

Ta strona została uwierzytelniona.
— 119 —

Słowacki zdanie, że poeta twórczą swą intuicją trafniej zamierzchłe dzieje odtworzyć może, niż badacz, który z kronik i ułomków faktów historję układa. Ze stanowiska Słowackiego to zdanie słuszne było i sprawiedliwe, zwłaszcza jeżeli o historję ducha chodziło. Nie trzeba tylko zapominać, że był Słowacki »panteistą trochę«, jak sam o sobie mówi, — a wierzył przytem w życie ducha we wcieleniach ostatnie narodziny poprzedzających. Historyk, badając źródła i dokumenty, zewnętrzne tylko dzieje odtwarza; duch zaś poety według tej wiary Słowackiego, jak zresztą duch każdej jednostki, który odpowiednią wrażliwością obdarzony do ogólnego tonu ducha narodowego się dostroi, ma w sobie wszystkie pierwiastki temu powszechnemu duchowi właściwe: jest tedy falą niejako na morzu otchłannem swego ludu i dość mu spojrzeć w głąb, w siebie, by tajniki tej otchłani zbadać. Nadto duch każdy w ciągłych wcieleniach się przeradza, niby fala, co ginie na powierzchni morza i znów w innem miejscu i w innym kształcie powstaje, — a może przytem w sobie w pewnych wypadkach przypomnienie swych przeszłych istnień wywołać. Duch każdego człowieka tedy, który zdobył jasność myśli przez wewnętrzną pracę i świętość życia, jest żywą historją ducha narodu i może ją ze swego łona bez pomocy badań jak złotą nić pajęczą wysnuć.
Rapsody Króla-Ducha są właśnie taką historją z ducha poety wysnutą. To, co zewnętrzne, wypadki dziejowe, lata i postacie w niej pomieszane, blaskiem idei poety oświetlone, w dziwnej i nowej stają przed nami szacie a wszystkie ku jednemu naginają się celowi, którym jest uwydatnienie stopni w rozwoju