Strona:PL Jerzy Żuławski - Prolegomena.djvu/171

Ta strona została uwierzytelniona.
— 163 —

I cóż wam pozostanie, jak myśleć tylko o dobrze powszechnem? Wiec jeszcze przez jakiś czas świadomość wasza będzie pracowała, będzie się wysilać, aby wspólne życie ułożyć »jak najdogodniej«. Zrobicie jeszcze wiele wynalazków i »opanujecie przyrodę« całkowicie. Dzisiaj skarżycie się czasem, że jest mnóstwo tam, które ludzkość kładzie waszej indywidualności; w przyszłości tamy te znikną same, jako bezużyteczne, bo nie będzie już czego ograniczać, indywidualności waszej nie będzie. Staniecie się »wolni» wtedy, gdy już w was umrze to, co tej wolności pragnie i potrzebuje. Za to dobrobyt ludzkości, dobrobyt materjalny, społeczny, moralny — będzie wciąż wzrastał. Ale uważaj, że dobrobyt nie należy do tych ideałów wielkich a nieurzeczywiszczalnych, które są gwiazdami, oddalającemi się w miarę, jak się do nich zbliża. Owszem, dobrobyt można osiągnąć, bo leży on w sferze rzeczy istniejących, jako najdogodniejszy dla człowieka stosunek między rzeczami danemi: nim i światem. Tak, tak — i wyzbycie się świadomej indywidualności należy do rzeczy dla człowieka dogodnych, gdyż uchrania go od walk, które dziś jeszcze musi staczać. Wreszcie osiągnięcie ów cel, dobrobyt ludzkości. Wtedy świadomość wasza stanie się zupełnie niepotrzebną, pocznie więc zwolna zanikać. Na wszystko będziecie mieli formuły. Będziecie już znali najlepszy i najdogodniejszy sposób zrobienia każdej potrzebnej wam rzeczy, zadowolenia swych pragnień — i na cóż tu jeszcze świadomość? Podział funkcyj w wielkim organizmie ludzkości ustali się ostatecznie; kto wie, czy nie zastosuje się do niego i wasza strona fizyczna... jak u mrówek. Będziecie różnorodnemi kółkami w jednej wielkiej