sobą nie mają. Ale niestety doktrynie tej, która była zresztą koniecznem następstwem założenia, z jakiego Kartezjusz wyszedł, doświadczenie na każdym kroku się sprzeciwiało.
Kartezjusz zanadto dobrym był obserwatorem, aby mógł zaprzeczyć związkowi między myślą ludzką a fizjologicznymi zjawiskami w ciele. By ten niepojęty dla siebie związek wytłumaczyć, uciekł się znowu do pomocy Boga, przyjmując go jako trzecią substancję najwyższą i ponad tamtymi dwiema stojącą. Wyjątkowy związek między myślą i materją w człowieku jest cudem, powiada Kartezjusz, cudem, który Bóg w swojej wszechmocy spełnił. To pozorne rozwiązanie było właściwie tylko stworzeniem nowych trudności. Przedewszystkiem Bóg miał być również substancją myślową, a zatem różnica, którą Kartezjusz zrobił pomiędzy nim a drugorzędną myślową substancją, była nieokreślona i niewytłumaczona. Powtóre ta sama trudność, jaka zachodziła w wytłumaczeniu możliwości związku między materją i duchem, pozostała nierozwiązaną w stosunku Boga do materji, której, choć sam niematerjalny, miał być twórcą. Wreszcie dopuszczenie cudu we wzajemnem oddziaływaniu myśli i materji w czło-
Strona:PL Jerzy Żuławski - Przed zwierciadłem prawdy.djvu/080
Ta strona została uwierzytelniona.