Mówiąc o człowieku, nie dotknęliśmy jeszcze syntezy wchodzącej w skład rzeczywistości, jaką przedstawia, a nazwanej naszem „ja“, jaźnią. Sytneza to ciasna, obejmująca zaledwie cząstkę rzeczywistości stanowiącej człowieka, ale niezmiernie zwarta i predominująca, zwłaszcza w życiu praktycznem. Że ta synteza, pojęcie to nie jest z pojęciem indywidualności równoznaczne, to nie może być podane w wątpliwość. Gdyby tak było istotnie, nie moglibyśmy mieć świadomości, że poza nami przedmiotowo coś istnieje, nie znalibyśmy uczuć altruistycznych, poświęcenia, miłości. Indywidualizm, to poznanie prawdziwej wartości człowieka jako momentu w rozwoju wszechświata, to wielkie słowo Mickiewicza: „Jestem miljon“... to „Królestwo z ducha“ Słowackiego. Zaś przewaga jaźni w ścisłem tego słowa znaczeniu to uparty subjektywizm w teorji poznania, to ciasny egoizm w etyce. U niektórych jednostek ta synteza „ja“ przemaga do tego stopnia nad innemi syntezami w skład indywidualności ludzkiej wchodzącemi, że je rozrywa, przygniata, zmienia, przemocą pod siebie podporządkowuje. A wszystko dlatego, że jest najstalsza ze wszystkich syntez świadomych w człowieku. Takie wszechwładztwo jednej sta-
Strona:PL Jerzy Żuławski - Przed zwierciadłem prawdy.djvu/280
Ta strona została uwierzytelniona.