swych podmiotowych stanów może posiadać albo wytworzyć sobie pojęcie zewnętrzności, będące poniekąd jej zaprzeczeniem, — tego już żadną miarą zrozumieć niepodobna.
Zresztą, stanąwszy na gruncie ścisłego solipsyzmu, wypadłoby przypuścić, że szukając przyczyny dla swych wrażeń, szukalibyśmy ich raczej wszędzie, tylko nie „na zewnątrz“, nawet wtedy, gdybyśmy jakimś cudem byli zdolni do wytworzenia tego pojęcia. Wszakże dla swych myśli, uważając je za podmiotowe, nie szukamy przyczyny na zewnątrz, choćby miały za przedmiot tak zwaną rzecz zewnętrzną, albo były do tego stopnia uporczywe, żeby nie podlegały naszej woli, podobnie jak wrażenia zmysłowe.
Konsekwentni solipsyści sami zazwyczaj nie tłumaczą powstania „złudzenia o istnieniu przedmiotów zewnętrznych i od nas niezależnych“, a to z powodu swego agnostycznego stanowiska. Atoli w pokrewnych teorjach, choć unikają wszelkiemi siłami ostateczności solipsyzmu, znajdujemy parę „wyjaśnień“, któreby mógł i on na swój użytek obrócić. Wśród nich zasługuje na uwagę „introjekcja“ Avenariusa, twórcy empirjo-krytycyzmu.
Rzeczy istnieją dla nas tylko wtedy i o tyle,
Strona:PL Jerzy Żuławski - Przed zwierciadłem prawdy.djvu/318
Ta strona została uwierzytelniona.